Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w Polsce w 2021 roku diagnozę – nowotwór złośliwy – otrzymało ponad 84 tys. mężczyzn. U ponad 21 proc. pacjentów stwierdzono nowotwór złośliwy gruczołu krokowego (prostaty), prawie 15 proc. dowiedziało się o raku płuca, niespełna 7 proc. opuściło gabinet lekarski z diagnozą raka okrężnicy, a niemal 6,5 proc. z diagnozą raka pęcherza moczowego. Rzadziej zgłaszane były nowotwory złośliwe odbytnicy i żołądka.
Wśród chorób nowotworowych występujących u mężczyzn aż 1/4 stanowią nowotwory układu moczowo-płciowego – alarmuje NFZ. To grupa nowotworów, do których zalicza się m.in. raka prostaty, raka jądra czy raka pęcherza moczowego. Są to więc te “wrażliwe obszary”, o których mężczyźni wstydzą się rozmawiać nie tylko między sobą, ale nawet z lekarzem. Poczucie wstydu i skrępowania ze względu na charakter dolegliwości, a także ze względu na charakter badań urologicznych są wciąż jedną z głównych przyczyn odkładania wizyty u specjalisty. Jednak korzyści z takiego postępowania nie ma absolutnie żadnych. Prędzej czy później i tak pacjent trafia do lekarza. Bo, gdy nie podejmujemy odpowiednich działań, rak się rozwija, z czasem daje o sobie znać mocniej i mocniej. Sam cudownie nie znika.
W sumie w 2021 roku wystawiono w Polsce ponad 93 tys. aktów zgonu z powodu nowotworów złośliwych. Dla mężczyzn ponad 50,5 tys.
Wśród mężczyzn najwięcej zachorowań na nowotwory notuje się między 55. a 79. rokiem życia. To jednak nie oznacza, że innych grup wiekowych one nie dotyczą. Lekarze podkreślają, że każdy nowotwór złośliwy może wystąpić w dowolnym wieku, a niektóre typy nowotworów występują przede wszystkim u ludzi młodych. Jeśli chodzi o młodych mężczyzn, najczęściej diagnozowanym u nich nowotworem złośliwym jest rak jądra. Najczęściej stwierdza się go u panów w wieku 15-40 lat. Co roku w Polsce mamy ponad tysiąc nowych przypadków zachorowań.
Znajdujące się w worku mosznowym jądra pełnią ważne funkcje. Przede wszystkim: wytwarzają plemniki potrzebne do zapłodnienia żeńskiej komórki jajowej, a także męskie hormony (androgeny), takie jak testosteron. Zapewniają one więc nie tylko płodność, ale też potencję.
Plemniki powstają z komórek zarodkowych (stanowią ok. 80 proc. objętości jądra) w kanalikach nasiennych. Testosteron jest produkowany przez komórki Leydiga, rozsiane w niewielkich grupach w przestrzeni śródmiąższowej (tj. pomiędzy kanalikami nasiennymi) jąder. W okresie płodowym w pierwotnych kanalikach jądra obecne są pierwotne komórki płciowe nazywane gonocytami. Tuż po urodzeniu gonocyty przekształcają się w spermatogonie, czyli komórki macierzyste dla procesu spermatogenezy, czyli procesu powstawania plemników. Gonocyty powinny przekształcić się w spermatogonie w końcowym okresie życia płodowego, najpóźniej kilka miesięcy po urodzeniu. Uważa się, że gonocyty, które przetrwają w kanalikach poza okres 1. roku życia chłopca, są komórkami potencjalnie nowotworowymi.
– 90-95 proc. raków jądra (tzw. guzy zarodkowe jądra) rozwija się z przetrwałych gonocytów. Dokładnie nie wiadomo, dlaczego u niektórych część gonocytów nie przekształca się w spermatogonie. Przypuszcza się, że obecność tych potencjalnie nowotworowych komórek płciowych od urodzenia (nowotwory innych narządów rozwijają się w toku mutacji komórek somatycznych w późniejszych latach) powoduje, że rak jąder ujawnia się w młodszej populacji. Jednak jednoznaczne wytłumaczenie młodego wieku nie jest znane – wskazuje w rozmowie z Interią ZDROWIE dr n.med. Andrzej Lewicki, urolog ze szpitala św. Elżbiety Grupy LUX MED.
Do istotnych czynników ryzyka rozwoju raka jądra zalicza się: wnętrostwo (niezstąpienie jednego lub obu jąder do moszny), wywiad przebytego guza jądra lub jego występowania u krewnych pierwszego stopnia (u ojca, brata), niepłodność, zespół Klinefeltera (charakteryzuje się obecnością jednego lub więcej dodatkowych chromosomów X), atrofię (objętość jądra < 12 ml), a także nosicielstwo wirusa HIV.
Guzy jąder dzieli się na nasieniaki (rozwijają się z komórek produkujących plemniki) i nienasieniaki. Pozostałe guzy są dużo rzadsze, z wyjątkiem chłoniaka jądra, który jest najczęstszym typem nowotworu u mężczyzn w 6-7. dekadzie życia. Choroba może rozwijać się w jednym, jak i w obu jądrach.
Guzy jąder najczęściej są wykrywane samodzielnie przez chorych jako niebolesny, twardy opór po jednej stronie moszny. – W 20 proc. pierwszym objawem jest ból moszny, 10 proc. guzów jąder przybiera maskę zapalną – przypomina objawy zapalenia najądrza lub jądra, co grozi odroczeniem prawidłowej diagnozy. Ginekomastia, czyli powiększenie jednej lub obu piersi, występuje u 7 proc. chorych i jest częściej spotykana u chorych z guzami nienasieniakowatymi produkującymi beta-hCG – wymienia dr Lewicki.
Okazjonalnie guzy jąder wykrywane są u chorych po urazie moszny czy w USG wykonanym z powodu niespecyficznych objawów. Mogą być też wykryte w toku diagnostyki zmian przerzutowych, np. w przebiegu diagnostyki zmian przerzutowych w węzłach chłonnych jamy brzusznej lub w klatce piersiowej. Objawy związane z występowaniem przerzutów to np. ból brzucha, ból pleców, krwioplucie czy wyczuwalny guz nad obojczykiem.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że tylko 55-65 proc. mężczyzn korzysta z porad lekarza i jest to o 10 proc. mniej niż kobiet. Panie dużo częściej korzystają też z regularnych badań, a widać to m.in. na przykładzie USG. Wewnętrzne dane enel-med pokazują, że kobiety w 2024 roku, w miesiącach od stycznia do października, wykonały USG piersi aż 12,5 razy częściej niż mężczyźni USG jąder.
Z wiekiem panowie częściej odwiedzają lekarzy, w tym urologa. Są bardziej świadomi tego, że dzięki badaniom profilaktycznym mogą uniknąć wielu schorzeń. Poza tym, że ich dolegliwości mogą oznaczać chorobę. Tymczasem młodzi mężczyźni do tematu badań podchodzą często zgoła inaczej. Lekarze zwracają uwagę, że poziom wiedzy o raku jądra i samobadaniu jąder jest niski. I to musi się zmienić, bo, jak zaznaczają, rak jądra wykryty we wczesnym stadium jest całkowicie wyleczalny.
W przypadku zaobserwowania niepokojących objawów należy niezwłocznie umówić się do lekarza urologa lub poprosić lekarza rodzinnego o skierowanie do tego specjalisty. Nowotwory jąder bowiem bardzo szybko się rozwijają i każdy dzień zwłoki działa na niekorzyść pacjenta.
Na początku urolog przeprowadza krótki wywiad z pacjentem, a następnie wykonuje badanie palpacyjne (dotykowe) jąder. I nie ma się czego wstydzić, ani czego krępować. Jądra to część ciała jak każda inna, a urolog to osoba, która dobrze zna ich budowę i poprzez takie badanie może stwierdzić obecność guza.
– Zawsze powinna być wykonywana też ultrasonografia moszny – zauważa dr Lewicki. – Charakteryzuje wyczuwalne palpacyjnie zmiany – cechy złośliwości (np. zmiany lite, unaczynione) czy zmiany łagodne (np. torbiele, epidermoidy), ocenia lokalizację, wielkość, ocenia drugie jądro – wskazuje. Jak dodaje, zawsze powinno zostać wykonane również badanie krwi w celu oceny stężeń markerów nowotworowych. Część nowotworów jąder (50-60 proc. guzów) produkuje bowiem markery oznaczane w surowicy krwi. Ich obecność ułatwia diagnostykę różnicową i koreluje ze stopniem zaawansowania choroby. Należą do nich: alfaproteina (AFP), ludzka gonadotropina kosmówkowa (hCG) i dehydrogenaza mleczanowa (LDH – marker objętości guza). Dodatnie markery potwierdzają obecność raków zarodkowych, jednak ujemne markery nie wykluczają obecności raków zarodkowych (istnieją postacie nieprodukujące markerów).
– W sytuacjach wątpliwych, gdy podejrzewamy raczej zmianę łagodną (ujemne markery i niejednoznaczne badanie USG), można wykonać rezonans magnetyczny moszny lub wycięcie zmiany z doraźnym badaniem śródoperacyjnym. Jeśli zmiana jest złośliwa, należy usunąć całe jądro, jeśli jest łagodna, jądro może być pozostawione – mówi urolog ze szpitala św. Elżbiety Grupy LUX MED.
Diagnostyka przerzutów obejmuje z kolei m.in. tomografię komputerową lub rezonans magnetyczny klatki piersiowej i jamy brzusznej.
Jak wskazują eksperci, rak jądra jest jednym z tych nowotworów, w których dysponuje się najskuteczniejszym leczeniem.
– Postępowaniem z wyboru jest radykalna orchidektomia, czyli zabieg usunięcia jądra, z dostępu przez kanał pachwinowy. Dokonuje się jej w trybie pilnym. W zależności od rodzaju nowotworu, czynników ryzyka (informacje płynące z badania histopatologicznego), współpracy i wyboru pacjenta możliwe dalsze opcje postępowania obejmują: aktywną obserwację lub uzupełniającą chemioterapię (prowadzi ją onkolog kliniczny). Radioterapia u mężczyzn bez zdiagnozowanych przerzutów jest stosowana tylko w wyjątkowych przypadkach przy przeciwwskazaniach do aktywnego nadzoru i chemioterapii – tłumaczy dr Lewicki.
– Jądro po usunięciu guza można pozostawić, jeśli zmiana okazała się łagodna w histopatologicznym badaniu śródoperacyjnym. Jeśli okazała się złośliwa, pozostawienie jądra jest postępowaniem niezgodnym z wytycznymi, choć czasem wykonuje się je u młodych mężczyzn z jedynym funkcjonalnym jądrem, aby dać im szansę na prokreację na wyraźne ich żądanie. Wiąże się to jednak z większym ryzykiem nawrotu raka jądra, a więc ścisłą obserwacją, badaniami kontrolnymi i potrzebą reinterwencji medycznej czy leczenia uzupełniającego – dodaje.
W przypadku choroby z przerzutami możliwe opcje obejmują: chemioterapię, chirurgiczne usunięcie zaotrzewnowych węzłów chłonnych oraz radioterapię.
Nowotwór jądra dobrze reaguje na leczenie. Bardzo ważny jest jednak czas rozpoznania – im wcześniej zostanie wykryty, tym skuteczniej można go wyleczyć. Nowotwór jądra w 95 proc. przypadków może być całkowicie wyleczalny.
Rak jądra dotyka najczęściej młodych mężczyzn, czyli w dużej mierze tych, którzy nie myślą jeszcze o założeniu rodziny. Jednak po otrzymaniu diagnozy jednym z pytań, jakie kierują w stronę lekarza, jest pytanie o możliwość posiadania potomstwa. Czy mężczyzna z nowotworem jądra ma szansę w przyszłości zostać ojcem? – pytamy urologa.
– Usunięcie jednego jądra bez uzupełniającej chemio- czy radioterapii nie powinno wpłynąć na płodność i życie seksualne. Jednak w porównaniu ze zdrową populacją tacy mężczyźni mają wyższe ryzyko niepłodności i niskiego poziomu testosteronu. Każde leczenie stosowane w raku jądra (w szczególności chemioterapia i radioterapia) może prowadzić do pogorszenia płodności, a nawet niepłodności, a także hipogonadyzmu – zmniejszenia produkcji testosteronu. Dlatego każdy chory przed leczeniem raka jądra powinien zdeponować nasienie do zamrożenia (tzw. sperm banking), aby można było je później użyć do metod wspomaganego rozrodu w przypadku niekorzystnego wpływu leczenia na płodność – odpowiada dr Lewicki.
Samobadanie jąder jest jednym z kluczowych elementów w profilaktyce nowotworów jąder. Powinni je przeprowadzać wszyscy mężczyźni przynajmniej raz w miesiącu. Jak zrobić to prawidłowo?
– Samobadanie jąder należy przeprowadzać po ciepłej kąpieli lub prysznicu, na stojąco, kiedy moszna jest rozluźniona. Trzeba sprawdzić każde jądro – przesuwać jądro między kciukiem a palcami wskazującym i trzecim, tak, aby sprawdzić całą powierzchnię jąder. Spoistość jąder powinna być wszędzie taka sama, niewielka asymetria wielkości jąder jest normalna. Należy zapoznać się także ze stanem najądrza i nasieniowodów. To miękkie, rurkowate struktury nad i za jądrem. Badając jądra, szukamy zmian w rozmiarze, kształcie lub spoistości – stwardnień, obrzęków lub czegoś, co wydaje się nieprawidłowe – zaznacza w rozmowie z Interią ZDROWIE dr Lewicki.
Co ciekawe, sygnałem, że z jądrami jest coś nie w porządku, może być także dodatni wynik testu ciążowego. Warto wiedzieć, że hormon beta-hCG, który jest wytwarzany przez kobiety w ciąży, jest także wytwarzany przez komórki rakowe w przypadku niektórych nowotworów jądra. Należy jednak pamiętać, że test ciążowy nie jest specjalistycznym narzędziem do diagnozowania raka jądra i w przypadku podejrzenia choroby należy udać się do urologa. Więcej piszemy o tym TUTAJ.
CZYTAJ TAKŻE:
Lista badań, które warto robić po 30. roku życia. Trzy to absolutne minimum
To dlatego tworzą się u ludzi komórki rakowe. Oni są najbardziej narażeni
To najczęściej występujący nowotwór złośliwy u kobiet. Wiele czynników zwiększa ryzyko